wtorek, 19 grudnia 2017

WOŚP 2018


Od dłuższego czasu jestem totalnie wykluczona z życia społecznego. Czasami powodem jest siła wyższa, lecz w większości jest to mój własny wybór - bo tak wygodniej, spokojniej, a po co się gdzieś udzielać, szkoda energii, jestem przecież taka zmęczoooona i zapracowana...





Przebywanie poza granicami kraju nie ułatwia kontaktów z ludźmi, w różnymi organizacjami. Osobie "obcej" trudniej jest się zasymilować z lokalną społecznością.
Przez 3 lata niezmienne miejsce pracy, owocuje brakiem możliwości poznawania nowych ludzi. Ograniczenia językowe, kulturowe. Trudno jest też znaleźć tutaj osoby z którymi miałabym jakąś, chociaż cieniutką nić porozumienia (oczywiście zdarzają się jednostki - które serdecznie pozdrawiam, mimo że nie wiedzą o istnieniu tego miejsca).
A zaangażowanie się w coś więcej niż tylko dbanie o własną d*pę graniczy z cudem...
Mi się udało, doszłam do wniosku że nie chcę tak żyć - tylko dla siebie. Nie chcę ciągle siedzieć sama w domu, bojąc się wyjść do ludzi (a bo mnie nie zaakceptują, a bo kobiety mnie nie lubią, bo pracę mam za dobrą i na pewno skreślą mnie na starcie). Cztery lata to zdecydowanie za długo.
Z pomocą przyszła WOŚP 2018 !!!

Pod koniec listopada zgłosiłam się do pomocy w organizacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2018 w Horst / Holandia. W wielu miejscach na świecie gdzie zamieszkują znaczące ilości Polaków organizowane się sztaby wspierające tą akcję.
Mam to ogromne szczęście, że w mojej okolicy też to funkcjonuje! Zostałam przyjęta i cieszę się ogromnie. W końcu zrobię coś dla siebie i innych. O tym, że całym sercem popieram tą akcję nie muszę chyba wspominać :)

Pierwszy raz od na prawdę długiego czasu zdarzyło mi się płakać z radości - zaraz po pierwszym spotkaniu, kiedy wracałam autem do domu dosłownie zalałam się łzami. To były łzy szczęścia, nadziei i wiary.
Dla wielu ludzi może wydawać się to przesadą, co to takiego taka akcja. Dla mnie jest to pierwsza od ponad 4 lat okazja żeby wyjść do ludzi i zrobić z nimi coś niezwykle dobrego! Takie rzeczy dodają mi siły do działania, motywacji - tak, że chcę więcej i więcej.
Nigdy nie byłam aspołecznym typem człowieka, dlatego widzę dla siebie szansę na odnalezienie się w trochę innych okolicznościach. Robiąc przy tym coś dobrego! <3



Dajcie znać czy i jak pomagacie!
Sobie i innym :)


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam je serduszka z WOŚP :) Jak chodziłam do szkoły to bylam wolontariuszką :D

    najlepszy-blog-monki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam wolontariuszką przez pare ładnych lat i zawsze była to taka sama przyjemność i zabawa,a jaka była radość jak udało się uzbierać jakąś przyzwoitą kwotę dla potrzebujących,wręcz nie do opisania :) Powodzenia w zbieraniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOŚP to jedyna organizacja którą wspieram datkami i jedyna, której ufam. Fajnie że propagujecie jej idee za granicami Polski!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że chcesz zrobić coś dla innych :)
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj ciekawe czy mała pozwoli mi wyjść w ten dzień. Czy nie będzie marudna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie byłam Wolontariuszką ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem wolontariuszką od 5 klasy podstawówki, czyli teraz będzie mój 7 rok z rzędu:)

    M A R C E L I A (klik) Zapraszam do siebie. Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, fantastyczny post! Naprawdę mi się spodobał :)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń