wtorek, 21 marca 2017

ZIMOWA DEPRESJA

Niech ta zima się już skończy. Mimo pierwszego dnia wiosny, niestety nie czuć jej w powietrzu. Niech zaczną budzić mnie promienie słońca. Chcę spać przy otwartym oknie, czuć piękny wiosenny zapach...
Jeszcze trochę muszę poczekać, na razie jestem zdana na zimowa wegetacje. Nic mi sie nie chce, moje życie przypomina tryb życia niedźwiedzia (czy jakiegoś innego leśnego zwiąrzatka). Praca-dom-jedzenie-spanie-praca-dom-jedzenie-spanie. Ile można tak żyć? Szczerze, to już 4-ty miesiąc! 



W nowy rok weszłam wyjątkowo - bez postanowień, bez celów, bez planów. Zawsze wypisywałam sobie wszystko na kartce, podpunktami. Starałam się realizować to wszystko jedno po drugim, za wszelką cenę. W tym roku odpuściłam, stwierdziłam, że co ma być to będzie. Postanowiłam żyć chwilą. No i owa chwila – juz 2 stycznia 2017 przyniosła mi coś dobrego. Dokładniej – kogoś wspaniałego. Kogoś kto wniósł trochę radości do mojego życia - ale o tym innym razem :) Początek roku zaskoczył mnie ogromnie, nie spodziewałam się, nie oczekiwałam nawet takiego obrotu spraw. Dostałam po prostu mały prezent od losu.
Dzisiaj pierwszy dzień wiosny, mam nadzieję, że niedługo wszystko obudzi się do życia - ze mną w roli głównej!
Chcę wykorzystać ten czas najlepiej jak będę mogła, bez ograniczeń, bez zbędnego myślenia o konsekwencjach. Chcę w końcu cieszyć się życiem, być szczęśliwa. 
Jesli kilka rzeczy które chciałabym zrobić w tym roku, coś tylko dla mnie i dla mojego własnego spełnienia. Całe życie myślałam o innych, teraz chcę zrobić coś tylko dla siebie.
I już niedługo pierwsze marzenie się spełni...

Kierunek RZYM ! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz