niedziela, 18 września 2016

girls just wanna have fun


W piątek wieczorem w końcu zaznałam odrobiny życia towarzyskiego! Brzmi to dość banalnie, ale dla mnie każde wyjście do ludzi jest dużym wydarzeniem.

Wyjazd za granicę bardzo utrudnił mi życie - oczywiście towarzyskie. Nowe miejsce, nowi ludzie... Właśnie ludzie! Tak trudno tutaj o nowe, wartościowe znajomości. Ciężko jest się odnaleźć w nowym miejscu (praca, mieszkanie, codzienne obowiązki) - więc czasu na nawiązywanie nowych znajomości jest dość mało. Dodam, że o "przyzwoitych" rodaków jest tutaj kosmicznie trudno!



Mieszkam w Holandii już 3 lata. Kawał czasu. Rok zajęło mi ogarnięcie stałego miejsca pracy, przyzwoitego mieszkania. Przez kolejne dwa lata budowałam sobie poczucie bezpieczeństwa, oswajałam się z nowym miejscem, krok po kroku poznawałam holenderskie życie.
W tym wszystkim zabrakło czasu na... przyjaciół! To straszne, bo człowiek jest gatunkiem stadnym - aby przetrwać potrzebne są nam kontakty z ludźmi. Ja to zwyczajnie zaniedbałam.
Ograniczyłam się do pracy-domu i tak w kółko.
Ile można ? Hmm... 3 lata.
Czuję, że coś zaczyna we mnie pękać. Czuję potrzebę wychodzenia z domu. Dość samotności w czterech ścianach mojego pokoju.

Mam tutaj dwie koleżanki - nie, nie to nie te ze zdjęcia. Mniej więcej w moim wieku, znamy się od dwóch lat. Wiem, że zawsze mogę na nie liczyć. Zawsze się o mnie troszczyły i ja też zawsze zrobię dla nich wszystko. Dwa takie moje anioły stróże. Były w najgorszych momentach mojej emigracji i w tych najlepszych! Kiedy ktoś pyta mnie o znajomych w Holandii, pierwsze nasuwają mi się na myśl i mimowolnie się uśmiecham. Cieszę się, że miałam okazje je poznać!
Angelika, Alicja - jesteście dla mnie największą pozytywną niespodzianką wśród Polaków poznanych na obczyźnie! Nie ma w Was ani odrobiny zawiści i nienawiści! To jest coś pięknego.

W mojej pierwszej pracy w Holandii miałam okazję też poznać pewną Alinę. Jeśli potrzebuje wiadra zimnej wody na głowę - Alina z przyjemnością sprowadzi mnie na ziemię. Cieszę się, że mam tutaj kogoś tak rozsądnego, taką mądrą duszyczkę która zawsze wesprze mnie dobrą radą lub zwyczajnie szczerą rozmową - bez owijania w bawełnę!

Ostatnio miałam też przyjemność znaleźć się w grupie moich rówieśników - tylko z taką różnicą, że wychowywali się tutaj. Dopiero się poznajemy, ale dzięki nim mogę doświadczyć prawdziwej "holenderskiej" zabawy!


GIRLS JUST WANNA HAVE FUN ! 
W piątek moja nowa koleżanka - Roksana (po lewej na zdjęciu) zabrała mnie wraz ze swoimi znajomymi na imprezę nad jeziorem. Była muzyka, było ognisko, było siedzenie na plaży. Tak bardzo potrzebowałam towarzystwa, oderwania się od codzienności - dzięki tym ludziom udało mi się to. Przez chwilę mogłam nie myśleć o moim "dorosłym życiu" - że rachunki do zapłacenia, że zakupy do zrobienia, że problemy rodzinne, że serce tęskni. Przez jeden wieczór mogłam być 22-latką, beztroską dziewczyną która po prostu korzysta z młodości i dobrze się bawi. I tak właśnie się bawiłam! Cieszę się, że miałam taką okazję - oby więcej, oby częściej!



Dobranoc! :*



7 komentarzy:

  1. Trzeba korzystać z życia póki jest się młodym! bardzo dobrze że poszłaś na impreze oby więcej takich wypadów ;) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę, sama chciałabym mieszkać w Holandii.. :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Karolina
    BLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojojoj! Ile tutaj wpisów mam do przeczytania, to głowa mała. :D
    Co do przyjaźni - też mam chwile, że po prostu muszę gdzieś wyjść, bo duszno mi w tej monotonii. Póki co jeszcze studiuję i pracuję, więc w trakcie roku akademickiego niestety nie mam zbyt wiele czasu lub siły na takie wypady, za to podczas wakacji ostro nadrabiam. :D
    Świetnie, że udało Ci się poznać tam ludzi, którzy są warci tego, by pozostać w Twoim życiu na dłużej, bo niestety takie czasy, że o to ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie w takich powodów nie chciałabym szukać sobie prywatnego mieszkania na wynajem. Preferuję mieszkanie/hotel, które zapewnia mi biuro i gdzie mam styczność z innymi ludźmi. Nie jest bardzo towarzyską osobą, ale milej mi się robi, gdy wiem, że zejdę do kuchni albo skoczę do łazienki, spotkam kogoś, posiedzimy się chwilę i pogadamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie byłam w Holandii :)
    Mogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w tym poście (bluzka i kurtka)? Byłabym bardzo wdzięczna :)
    Może wspólna obserwacja? :)

    http://veronicalucy.blogspot.com/2016/09/green-bomber-jacket-black-crop-top.html

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się marzy żeby kiedyś pojechać do Holandii, szczególnie stolica zachęca :) I w sumie chciałąbym się przeprowadzić do nowego miejsca, myślę że będzie mi się łątwiej odnaleźć i na nowo zacząć życie niż wśród obecnych znajomych.

    http://uglyographyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń